środa, 28 maja 2014

Moje miasto ma 590 lat!

W 2014 roku mija 590 lat kiedy Sokołów Podlaski otrzymał prawa miejskie z rąk samego Wielkiego Księcia Litewskiego, Witolda. Był rok 1424, a Sokołów należał wtedy do Mikołaja Sepieńskiego, który był sekretarzem Witolda. Na przestrzeni wieków miasto kilka razy zmieniało właścicieli - jego właścicielami były rody: Kiszkowie,  Radziwiłłowie,  Krasińscy, Ogińscy. W okresie zaborów ludność sokołowska brała czynny udział w walkach narodowo - wyzwoleńczych, nie można pominąć tu postaci księdza Stanisława Brzóski, jednego z przywódców powstania styczniowego, który ze swoim oddziałem walczył na Podlasiu, a został schwytany i stracony na rynku w Sokołowie. W okresie dwudziestolecia Sokołów wchodził w skład woj. lubelskiego, następnie włączony został do woj. mazowieckiego, a od 1975 roku - do siedleckiego. w wyniku reformy w 1999 r. wróciliśmy do woj. mazowieckiego. W czasie II wojny światowej miasto poniosło duże straty materialne, jak i w ludziach. Niemcy utworzyli tu w latach 1941-1943 getto żydowskie, niedaleko zaś, w Treblince utworzyli obóz zagłady. Wyzwolenie  miało miejsce 8 maja 1944 roku. Po wojnie przystąpiono do odbudowy zniszczonego miasta.


Moje miasto ma prawie 600 lat... jest się czym pochwalić. Czy zastanawialiście się kiedyś, spacerując po naszym mieście, jak to kiedyś wyglądało? Jak 1424 roku, kiedy otrzymaliśmy prawa miejskie wyglądało życie w Sokołowie? Wiem, powiecie, że można poczytać w książkach o życiu w średniowiecznym mieście, ale mnie bardziej interesują ludzie - sokołowianie, ich myśli, reakcja, zachowanie. Czy byli szczęśliwi, radośni, czy tez ponurzy, szarzy, zobojętniali? Czy naprawdę cieszyli się z nowego statutu ich miejscowości, czy byli podekscytowani, czy też bardziej powściągliwi? Czy narzekali na wszystko, na władzę, brak pieniędzy, pogodę itp., czy też bardziej optymistycznie patrzyli na świat? Szkoda, że nie wynaleziono wehikułu czasu, chętnie przeniosłabym się w tamte czasy choć na jeden dzień, nawet na godzinę. Jak myślicie, czy za 600 lat nasi potomkowie będą też ciekawi nas?